ogolnie zarcie dobre i cenowo przystepne, co prawda jest kilka minusów - nie wiem jak w olimpie ale na węglinie 2 razy trafił mi się paznokieć w daniu, ale się nie zrażam;D poza tym tajland słaby w porównaniu do sajgonu, ale ogólnie dobre, cielęcinka w słodka kwaśnym rewelacja

zawsze lubieliśmy tę knajpkę, jakaś odmiana w jedzeniu...1 raz zirytowałam się, gdy zamówiliśmy z mężem i córką danie. Pierwsza dostała córka, za dłuższych kilka chwil mąż. Gdy już zjedli swoje zamówione danie otrzymałam ja....brak słów. Ale to nic w porównaniu, gdy złożyłam reklamację dania z owoców morza. Bardzo często je zamawiałam bo mi smakowało. Tym razem ie było podobne niczym do wcześniejszych. Zareklamowałam i otrzymałam na moją prośbę danie na wynos. Kiedy zaczęłam jeść okazało się, że kucharz zrobił mi wkładkę w postaci włosów z różnych okolic ciała. Już tam w życiu nie pójdę...

Nie jest źle za taką kasę dobre jedzenie zawsze coś innego do tego trochę wyobraźni jak takie bary są w najtańszych dzielnicach u nich to czego wymagać u nas?. Prosty bar nie restauracja. Ale jedzenie jest bardzo dobre.

2 dni temu zamówiłem sobie jedzenie razem z dziewczyną z dowozem do domu. Po godzinie oczekiwania zadzwoniłem i zapytałem czy wszystko z moim zamówieniem jest ok ... Okazało się, że moje jedzenie powędrowało do kogoś innego, a na moje mam czekać jeszcze przez kolejne 40 minut. Oczywiście podziękowałem za taką obsługę i zrezygnowałem z zamówienia. NIE POLECAM

Byłam tam dziś z męzem po raz pierwszy i ostatni - jedzenie pierwsza klasa, obsługa - szczyt chamstwa i nigdy więcej: po złożeniu zamówienia, do stolika dają numerek - barmanka przyniosła mi moje danie (z pytaniem dla kogo 5smaKI - Polka), po czym za moment przyniosła danie dla męża. Po kilku minutach wpadła druga rozhisteryzowana osoba z obsługi, w poszukiwaniu osób, które złożyły takie zamówienie jak nasze. Podtyka nam świstek z zamówieniem, ma jakieś dziwne pretensje... Okazało się, że mąż dostał inne danie, niż zamówił (miało być danie na ostro-co jest bardzo obrazową nazwą i każdy z pewnością od razu wie jak ono wygląda), dziewczyna, która nas obsługiwała, zrobiła przy innych klientach nam awanturę, że powinniśmy wiedzieć co bierzemy, a nie jemy danie innego klienta (które nota bene sama podstawiła pod nos... Oczekiwałabym raczej przeprosin,ale widać mamy dziwne wymagania i jeszcze nie wiem co jem:/ żenada